Świadectwo Grzegorza

KIM JESTEM I DOKĄD ZMIERZAM

To pytanie chyba każdy z nas kiedyś sobie zadał. Drodzy czytelnicy, proszę przeczytajcie co mam Wam do powiedzenia. Wychowałem się wśród rodziny Świadków Jehowy. Od najmłodszych lat chodziłem z moją mama i babcią na zebrania Świadków. Jako kilkulatek byłem bardzo szczęśliwy, że należę do jednej wielkiej rodziny, która jako jedyna na świecie oddaje cześć jedynemu prawdziwemu Bogu…, ale czy na pewno Bogu?

Wówczas myślałem, że tak. Miałem wielu wujków i wiele cioć. Mijały kolejne lata wśród Świadków Jehowy, po części zaczynałem zauważać, że atmosfera na Sali Królestwa Świadków Jehowy nie jest taka piękna jak mi się wydawało. Bogatsi Świadkowie Jehowy bardzo niechętnie siadali obok nas na zebraniach. Dość często bolało mnie to, bo przecież przy samym wejściu tak radośnie nas każdy witał. Jak się okazało na pozór, aby stworzyć dobre wrażenie. Natomiast na ulicy poza salami zebrań, oraz zgromadzeń nie każdy już nas znał. Niektórzy udawali, że nas nie widzą, niektórzy byli mądrzejsi niż przewiduje Strażnica i jak najbardziej rozmawiali z nami, uśmiechali się do nas, mieliśmy wspólny temat.

W wieku kilkunastu lat na tak zwanym studium książki, (tak, dobrze przeczytaliście, nie było to studiowanie Biblii – natchnionego Słowa Bożego, a było to studium książki wydanej przez zarząd Świadków Jehowy) wprowadzono tak zwane nowe zasady studium. Było to chyba eksperymentalne. Każdy z obecnych musiał po kolei przeczytać werset z Biblii, bądź akapit z książki, która jest wytworem Brooklynu. I przyszła kolej na moje czytanie…. Jako, że w dzieciństwie bardzo się jąkałem, zacząłem czytać wyznaczony dla mnie fragment, o ile można to nazwać czytaniem. Stres, oraz presja wszystkich obecnych sprawiły, że nie wydusiłem z siebie ani słowa. Skończyło się to publicznym wyśmianiem mojej osoby przez starszego zboru, przy obecności wszystkich zgromadzonych. Starszy ze śmiechem i ironią spytał dziewczyny siedzącej obok – ,,a Karolina umie czytać?”. Wtedy najchętniej ze wstydu i upokorzenia najchętniej zapadłbym się pod ziemie.

Było to ostatnie zebranie Świadków, na którym mnie widziano. Każdy wiedział dlaczego tam się już nie pojawiłem, ale nikt się nie odważył zapytać. Brat Daniel – starszy zboru sprawił, że moja wiara została bardzo poważnie zachwiana. To, co uważałem za jedyną prawdę stało się iluzją, bańką mydlaną, która pękła. Przez następnych kilkanaście lat byłem bliski ateizmowi, religia mogła dla mnie nie istnieć. Ale, czy to religia zbawia? Zdaniem niektórych tak, jednak czytając Słowo Boże poznałem, że zbawia nas Jezus Chrystus. On złożył za nas okup, za takich grzeszników jak ja.

Mijały kolejne lata, oddalałem się od mojej rodziny, moja mama i babcia chodziły na zebrania Świadków, ja zostawałem w domu. Około 3 lat temu z czystej ciekawości wpisałem w przeglądarkę internetową Świadkowie Jehowy. To co znalazłem zszokowało nawet mnie, osobę o wówczas bardzo słabej wierze. Sfałszowanie Słowa Bożego, fałszywe proroctwa podające nieprawdziwe daty końca świata i nastanie Armagedonu. Zdobywanie informacji o Świadkach Jehowy stało się moim zainteresowaniem, żeby nie powiedzieć hobby. Po tym jak zacząłem czytać informacje o Świadkach Jehowy zacząłem się poważnie zastanawiać, czy jest prawdą, że jest to jedyna prawdziwa religia, jedyny kanał łączący ludzi z Bogiem. Cóż, Biblia mówi inaczej. Odpowiedział mu Jezus: «Ja jestem drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie. (Jana 14;6).

Kłamstwa Strażnicy jakie znalazłem przekonały mnie do tego, że zacząłem porównywać publikacje Towarzystwa Strażnica z Biblią. Jedno zawsze przeczyło drugiemu. Zacząłem dogłębnie czytać Biblię, samą Biblię, bez pomocy w postaci publikacji towarzystwa. Porównywałem poszczególne wersety w Biblii Świadków Jehowy z innymi przekładami. Zrozumiałem wówczas że Świadkowie Jehowy nie mają nic wspólnego z prawdziwą Ewangelia Chrystusową. Ale gdybyśmy nawet my lub anioł z nieba głosił wam Ewangelię różną od tej, którą wam głosiliśmy – niech będzie przeklęty! (Gal 1;8).

Szybko zrozumiałem że trzeba ratować moją rodzinę z tej zakłamanej organizacji, postanowiłem działać. Około dwóch lat pokazywałem mojej mamie i babci różnice w naukach Biblii i Strażnicy. Biblia się nie zmieniła od tysiącleci, a Świadkowie Jehowy, co ileś lat zmieniają swoją doktrynę, mówiąc na to – ,,nowe światło”. Pokazałem rodzinie różnice w naukach Biblii i Strażnicy, pokazałem im również, że nie ma zbawienia w ludzkich naukach, czczych kłamstwach, fantazjach. Zbawienie jest dane nam z łaski, nikt nie może sobie na nie zasłużyć, ani zapracować.

Wiele zła zaznałem w życiu, a jeszcze więcej złego wyrządziłem innym. Staram się żyć zgodnie z tym czego uczy nas nasz Zbawiciel Jezus Chrystus. Czy mam jakiekolwiek pretensje, złość do brata Daniela, który swojego czasu zachował się niezgodnie z Biblią? Otóż nie. Jest to tak samo grzeszny człowiek jak i ja. On mi otworzył oczy na to, że organizacja ludzka, która ośmiela się nazywać Bożą, nie prowadzi do zbawienia. Chciałbym uważać Go za Brata w Chrystusie i modlę się za Niego, ponieważ popadł w doktrynę i nie zna prawdziwej miłości Chrystusa.

Około dwóch lat temu moja babcia wraz z mama opuściły organizację Strażnica, ja odzyskałem rodzinę, a cała nasza rodzina odzyskała bliskość z Bogiem, Zbawicielem Jezusem Chrystusem. Wielu Świadków Jehowy zna wszelkie kłamstwa Strażnicy, ale mówią w swym sercu, ,,gdzie ja już teraz pójdę”. Jezus Chrystus powiedział nam gdzie mamy pójść, gdzie szukać pocieszenia, kto nas przygarnie i pokocha takimi jakimi jesteśmy. Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię. Weźcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych. Albowiem jarzmo moje jest słodkie, a moje brzemię lekkie (Mat 11;28-30).

Kochani, wiedzcie jedno – Chrystus Was kocha, wszelkie zło pochodzi od diabła, bo to kłamca i ojciec kłamstwa. Zachęcam wszystkich z całego serca do czytania Biblii – natchnionego Słowa Bożego i życia zgodnie z tym, co znajdziecie w tym jakże wspaniałym poradniku życia. Nie zawiedziecie się. Nasz Pan i Zbawiciel nigdy Was nie opuści. Wtedy Jezus podszedł do nich i przemówił tymi słowami: Dana Mi jest wszelka władza w niebie i na ziemi. Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Uczcie je zachowywać wszystko, co wam przykazałem. A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata (Mat 28;18-20).

Nie rozmyślajcie o Waszej często grzesznej przeszłości, gdy diabeł wytyka Ci Twoje grzechy mówiąc, że zasłużyłeś na śmierć i piekło. Powiedz – przyznaję zasłużyłem, lecz co z tego? Jest ktoś kto wstawi się za mną, nazywa się Jezus Chrystus, Syn Boga Żywego! Gdzie On jest tam i ja będę!.

Grzegorz Popielnicki

Wersety Biblijne użyte w świadectwie pochodzą z Biblii Tysiąclecia – Wydanie IV.